niedziela, 12 października 2025

Resume of the month/ Podsumowanie miesiąca - September/Wrzesień

 „Wrzesień: to było najpiękniejsze ze słów, 

jakie zawsze czuł, przywodzące na myśl kwiaty pomarańczy, 

jaskółki i żal”.






"September: it was the most beautiful word 

he had ever felt, bringing to mind orange blossoms, 

swallows and regret."



Wrzesień wywołuje we mnie nostalgię. Uporczywie daje znać o końcu lata, coraz krótszych dniach oraz  chłodnych wieczorach i porankach. O dziwo, potrafi też zaskoczyć prawdziwie letnią pogodą. Narzekać nie będę bo generalnie był dla nas w tej kwestii  łaskawy. 

September makes me feel nostalgic. It persistently reminds me that summer is coming to an end, with shorter days and cooler evenings and mornings. Surprisingly, it can also surprise us with truly summery weather. I won't complain because, in general, it has been kind to us in this respect. 


Generalnie początek września był trochę pracowity. Cały czas wdrażam się bowiem w nowe obowiązki. Ale jak wiemy nie samą pracą żyje człowiek i  w chwilach wolnych od pracy nadrabiałam zarówno seanse filmowe w kinie jak i  zaległości książkowe. W tym miesiącu dwukrotnie spotkałam się także z moimi dziewczynami. Podczas pierwszego spotkania przetestowałyśmy przepyszne jedzenie kuchni włoskiej w kameralnej restauracji Lusi, którą gorąco z serduszka Wam polecam. Jedzenie mają tam przepyszne.

The beginning of September was a bit busy. I am still getting used to my new responsibilities. But as we know, man does not live by work alone, and in my free time I caught up on both cinema screenings and books. This month, I also met up with my girlfriends twice. During the first meeting, we sampled delicious Italian cuisine at the cosy Lusi restaurant, which I wholeheartedly recommend. The food there is delicious.


W miesiącu wrześniu czekały nas także dwa śluby. Pierwszy z nich był ślubem mojej najstarszej chrześniaczki Malwiny. I tu muszę zdecydowanie wspomnieć o panu prowadzącym ceremonię zaślubin w Urzędzie Stanu Cywilnego, którego zdecydowanie można określić mianem właściwego człowieka na właściwym miejscu. Zanim bowiem przyszli małżonkowie złożyli sobie przysięgę małżeńską, wspomniany wyżej przeze mnie urzędnik gnieźnieńskiego Urzędu Stanu Cywilnego zdążył z nimi porozmawiać na forum oraz wygłosić niezwykle wzruszającą mową. Zupełnie szczerze nigdy nie spotkałam się z tak wzruszającą i pięknie poprowadzoną cywilną ceremonią zaślubin.

In September, we also had two weddings to attend. The first was the wedding of my eldest goddaughter, Malwina. And here I must definitely mention the gentleman who conducted the wedding ceremony at the Registry Office, who can definitely be described as the right man in the right place. Before the bride and groom exchanged their wedding vows, the aforementioned official from the Registry Office in Gniezno had time to talk to them and give an extremely moving speech. To be completely honest, I have never seen such a moving and beautifully conducted civil wedding ceremony.


Drugi ślub natomiast odbył się w Poznaniu, a w roli panny młodej "wystąpiła" jedna z moich dziewczyn - Kasia, która powiedziała sakramentalne "tak" naszemu  wspólnemu koledze Kubie. Bardzo się cieszę, że ich historia miłosna zakończyła się zawarciem związku małżeńskiego, ponieważ oboje poznali się właśnie dzięki mojej osobie.

The second wedding took place in Poznań, and one of my friends, Kasia, ‘played’ the role of the bride, saying ‘I do’ to our mutual friend Kuba. I am very happy that their love story ended in marriage, because they met thanks to me.


Pod koniec miesiąca mój Kuba zaprosił mnie  na gastronomiczną randkę do Panda Hot-Pot przy ulicy Taczaka w Poznaniu, którą też Wam gorąco polecamy. Sympatyczna, cierpliwa i bardzo miła obsługa oraz smaczne chińskie jedzonko dostarczane przez .... pandę :-) 

At the end of the month, my Kuba invited me on a gastronomic date to Panda Hot-Pot on Taczaka Street in Poznań, which I also highly recommend. Friendly, patient and very nice service and tasty Chinese food delivered by... panda :-) 


W tym miesiącu rozpoczęłam także wstępne czytanie scenariusza do pilota sitcomu, do którego nagrania mają wstępnie ruszyć pod koniec roku. Trzymajcie zatem kciuki za ten zbliżający się aktorski projekt, w którym zagram rolę Patrycji. A jak Wam upłynął tegoroczny wrzesień?

This month, I also started reading the script for a sitcom pilot, which is scheduled to start filming at the end of the year. So keep your fingers crossed for this upcoming acting project, in which I will play the role of Patrycja. How was your September this year?


Cieplutko pozdrawiam/Warm regards,








Work, work, work / praca, praca, praca

w kinie / at the cinema

Girls out /babskie wyjście



Malwina's wedding day/ślub Malwiny



Spotkanie z dziewczynami i Kubą / Girls meeting with Kuba

skończony obraz ( prezent dla Pauli)/ finished painting ( gift for Paula)

Kasia&Kuba wedding day / ślub Kasi i Kuby



I na koniec randka w Panda HOT POT/ and in the end date in Panda HOT POT







poniedziałek, 6 października 2025

Other site of architecture / Inna strona architektury - Rumianek/ Romashka

"Architektura jest muzyką w przestrzeni,                                       

niejako muzyką zastygłą. "











"Architecture is music in space,

 frozen music, so to speak."



Pierwszy raz ujrzałam go z oddali. Przypominał wysoki okrągły betonowy słup, na  dachu którego wylądował kosmiczny spodek. A mówię tu o budynku, który znalazł się na szczycie mojej architektonicznej listy Kiszyniowa, czule nazywanego przez lokalnych mieszkańców Romashka, czyli Rumianek. Swoim kształtem z bliska przypomina on kolbę kukurydzy, a jego śnieżnobiałe niegdyś ściany dziś opatula szarość.

Został wybudowany w latach 80-tych i początkowo pełnił funkcję mieszkań socjalnych. Na jego terenie znajdowały się wspólne dla wszystkich mieszkańców pralnie, kuchnie, suszarnie a nawet sala gimnastyczna.  Zajmowały one łącznie 4 kondygnacje. Pozostałych 16 kondygnacji przeznaczonych było do celów mieszkaniowych. Na każdym piętrze znajdowało się osiem mieszkań i  jedna wspólna dla wszystkich mieszkańców danego piętra kuchnia. Podchodząc do niego bliżej dziś dostrzeżemy odpadający tynk. Po wejściu do środka natomiast zobaczycie na podłogach sypiące się elewacje, a gdzieniegdzie dostrzeżecie też porzucone przez mieszkańców śmieci. 

Początkowo zaprojektowany wspólnie przez architekta O. Vronskiego oraz inżyniera A. Mariana Rumianek, miał być częścią większego kompleksu. W jego sąsiedztwie miała zostać zbudowana hala sportowa, duża restauracja, parking oraz dziedziniec. Ostatecznie jednak odstąpiono od tego pomysłu.

Budynek ma 77 metrów wysokości oraz 22 piętra, na które trzeba wdrapywać się schodami, ponieważ nie działają tam windy. Powoli się sypie i pomimo, że jest wciąż częściowo zamieszkany to stał się symbolem upadku. Dodatkowo warto wspomnieć, że mieszkańcy na własną rękę, nielegalnie powiększają swoje mieszkania zabudowując balkony, co obciąża konstrukcję budynku stwarzając realne zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.


***


I saw it for the first time from a distance. It resembled a tall, round concrete pillar with a spaceship landed on its roof. I am talking about the building that topped my architectural list of Chișinău, affectionately called Romashka, or Chamomile, by the locals. Up close, its shape resembles a corn cob, and its once snow-white walls are now covered in gray.

It was built in the 1980s and initially served as social housing. It had communal laundry rooms, kitchens, drying rooms, and even a gym for all residents.  These occupied a total of four floors. The remaining 16 floors were intended for residential purposes. Each floor had eight apartments and one kitchen shared by all residents of that floor. When you get closer to it today, you can see plaster falling off. Once inside, you will see crumbling facades on the floors, and here and there you will also see rubbish left behind by the residents.

Initially designed jointly by architect O. Vronski and engineer A. Marian Rumianek, it was supposed to be part of a larger complex. A sports hall, a large restaurant, a parking lot, and a courtyard were to be built in its vicinity. Ultimately, however, this idea was abandoned.

The building is 77 meters high and has 22 floors, which you have to climb by stairs because the elevators don't work. It is slowly falling apart and, although it is still partially inhabited, it has become a symbol of decline. It is also worth mentioning that the residents are illegally enlarging their apartments by building extensions onto their balconies, which puts strain on the building's structure and poses a real threat to their safety.