"Wszystko, co jest nie do zabrania z Japonii,
to jej ulotność, tajemniczość.
A także szczegół, którego my, Europejczycy,
nie jesteśmy w stanie zauważyć. "
"All that is not to be taken away from Japan,
is its transience, its mysteriousness.
And also the detail that we Europeans ,
are not able to notice. "
Jak już wspomniałam w poprzednim poście, po niecałych 3 godzinach jazdy Shinkansenem znaleźliśmy się na terenie japońskich Alp, a konkretnie w mieście Kanazawa w prefekturze Ishikawa. Po zameldowaniu się w naszym hotelu ruszyliśmy do Higashi Chaya District, czyli słynnej dzielnicy gejsz. Znajduje się ona na północ od rzeki Asano i jest trochę podobna do dzielnicy gejsz w Kioto ( o tej opowiem nieco więcej w dalszych wpisach o Japonii). Zdecydowanie warto pobłądzić w jej uliczkach, w których oprócz tradycyjnych herbaciarni, czy kawiarni znajduje się także wiele rzemieślniczych sklepików, w których można kupić lokalne pamiątki ( co zrobiliśmy). Region, w którym zlokalizowana jest Kanazawa słynie ze złota, które wykorzystuje się zarówno do wyrobu przedmiotów materialnych takich jak biżuteria, czy kosmetyki jak i w branży spożywczej. W związku z tym, podczas pobytu w Kanazawa na liście naszych rzeczy do zrobienia, było zjedzenie lodów ze złotem. Były przepyszne i zdecydowanie warte swojej ceny. Pozostając w dzielnicy gejsz, udaliśmy się do jednej z malutkich lokalnych restauracji, w której zjedliśmy późny obiad. Ja zdecydowałam się na lokalny japoński omlet z grzybkami i ryżem. Był bardzo smaczny.
Wieczorem wróciliśmy do naszego hotelu zahaczając po drodze o dworzec kolejowy przypominający swoim wyglądem japońską Torii. Po drodze załapaliśmy się także na uliczny koncert lokalnego boysbandu.W hotelu, w którym mieliśmy zarezerwowane noclegi serwowano bezpłatnie w wieczornych godzinach japoński ramen, na który zdecydował się Kuba.
As I mentioned in my previous post, after less than 3 hours on the Shinkansen we found ourselves in the Japanese Alps, specifically in the city of Kanazawa in Ishikawa Prefecture. After checking into our hotel, we set off for Higashi Chaya District, or the famous geisha district. This is located north of the Asano River and is somewhat similar to the geisha district in Kyoto ( I'll talk a bit more about this one in further posts about Japan). It is definitely worth wandering through its streets, which, in addition to the traditional tea shops or cafes, also contain many artisan shops where you can buy local souvenirs ( which we did). The region in which Kanazawa is located is famous for its gold, which is used both for material items such as jewellery or cosmetics and in the food industry. Accordingly, on our to-do list while in Kanazawa was to eat ice cream with gold. They were delicious and definitely worth the price. Staying in the geisha district, we headed to one of the tiny local restaurants for a late lunch. I opted for the local Japanese omelette with mushrooms and rice. It was very tasty.
In the evening we returned to our hotel, hooking up with a train station on the way that resembled the Japanese Torii. Along the way we also caught a street concert by a local boy band.The hotel where we had booked accommodation served free Japanese ramen in the evenings, which Kuba opted for.