"Belgia nie jest państwem od morza do gór,
to nie jest przeorana dramatem losów wspólnota między rzekami,
to nie jest ojczyzna pól bitewnych,
to jest przede wszystkim stan ducha."
"Belgium is not a country from sea to mountain,
this is not a community between rivers plowed by a drama of fate,
this is not the home of battlefields,
it is primarily a state of mind. "
W tym roku po raz pierwszy od dwóch lat udało mi się zrealizować plan krótkiego, marcowego urlopu. O wyborze kierunku destynacji zadecydowały przede wszystkim tanie bilety lotnicze ( 78 złotych w obie strony). Dzięki temu mogłam poszerzyć listę odwiedzonych do tej pory krajów o Belgię. W planie zwiedzania mieliśmy dwa miasta : Brukselę oraz Brugię.
Wystartowaliśmy z Poznania późnym popołudniem i po niecałych dwóch godzinach znaleźliśmy się na oddalonym o około 60 kilometrów od stolicy Belgii lotnisku Charleroi. Do samego miasta dojechać jest stosunkowo łatwo - najtańsza opcja to autobus ( warto kupić bilety online wcześniej, wtedy są one tańsze). Autobus zatrzymuje sie w Brukseli tuż obok dworca kolejowego Midi. Nasz hotel mieścił się około 500 metrów dalej. Wybraliśmy tę lokalizację właśnie ze względu na bliskość dworca kolejowego skąd następnego dnia mieliśmy pociąg do Brugii oraz centrum, do którego mieliśmy spacerem około 20 minut.
Po zameldowaniu się w hotelu ruszyliśmy do centrum miasta. Naszym celem było przede wszystkim znalezienie jakiegoś miejsca z belgijskimi frytkami ( w ramach obiado-kolacji). Na typowe zwiedzanie Brukselii przeznaczyliśmy niedzielę i poniedziałkowy poranek. Naszym celem było odnalezienie pomników sikającego chłopca, dziewczynki oraz psa, Atomium, Zamku Królewskiego, zwiedzenie dzielnicy, w której mieści się parlament - całą resztę obiektów, które możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej zobaczyliśmy niejako przypadkiem podczas naprawdę bardzo długiego spaceru po mieście.
Obecnie przygotowuję się do dzisiejszej podróży a tymczasem zapraszam Was na relację zdjęciową z Brukselii :-)
***
This year, for the first time in two years, I managed to make the plan for a short, March holiday. About the choice of the destination was mainly decided cheap airline tickets (PLN 78 return). Thanks to this, I could add to my list of visited country - Belgium . The sightseeing plan included two cities: Brussels and Bruges.
We took flight from Poznań in the late afternoon and after less than two hours we arrived at Charleroi airport, about 60 kilometers from the Belgian capital. Getting to the city itself is relatively easy - the cheapest option is the bus (it is worth buying tickets online earlier, then they are cheaper). The bus stops in Brussels right outside the Midi train station. Our hotel was about 500 meters away. We chose this location precisely because of the proximity to the train station, from where we had a train to Bruges the next day and the distance to a city center, to which we had a walk of about 20 minutes.
After checking into the hotel, we headed to the city center. Our main goal was to find a place with Belgian fries (as part of the lunch and dinner). We set aside Sunday and Monday morning for a typical visit to Brussels. Our goal was to find the monuments of a pissing boy, girl and dog, the Atomium, the Royal Castle, visiting the district where the parliament is located - we saw the rest of the objects that you can see in the pictures below by accident during a really long walk around the city.
At the moment I am preparing to another travel but meanwhile, I invite you to a photo report from Brussels :-)
W oczekiwaniu na autobus do Brukselii/ Wairing for the bus to Brussels