"Mamy październik i kudlące się popołudnie
w tej chałupie, senne kołowrotki i te nagłe błyski
wspomnień -- świdrujące pamięć zadrami czasu."
"It's October, and it's a gloomy afternoon in this cottage,
with sleepy spinning wheels and sudden flashes of memories—
-piercing the memory with the splinters of time."
Jak co miesiąc, witam Was w sekcji "podsumowanie miesiąca". To nie był łatwy miesiąc. Czekałam na niego z niecierpliwością, ze względu na długo wyczekiwany urlop wypoczynkowy. Tymczasem tydzień przed urlopem zaczęłam odczuwać początkowy słaby, później już nie do wytrzymania ból w okolicy zęba. Gdy wreszcie dostałam się na wizytę do stomatologa okazało się, że wokół korzenia martwego już zęba wytworzyła się niewidoczna wcześniej na zdjęciach rentgenowskich sporej wielkości torbiel. Na sam początek mojej stomatologicznej przygody dostałam antybiotyk, który miał uspokoić stan zapalny. Na urlop poleciałam z dodatkowo wykupionym ubezpieczeniem stomatologicznym, opuchlizną oraz bólem, który nieprzerwanie doskwierał mi jeszcze przez kilka dni pobytu na Malcie, zanim zaczął działać antybiotyk oraz leki przeciwbólowe. Dopiero podczas trzech ostatnich pobytu tak naprawdę mogłam się z tego urlopu cieszyć. Po powrocie czekał mnie zabieg usunięcia zęba ( niestety w przypadku takich torbieli przy korzeniach martwych zębów rzadko udaje się je uratować) oraz wycięcie całej torbieli. I w takim stanie kilka godzin później poleciałam w odwiedziny do siostry do UK. Pobyt mimo dyskomfortu spędziłam już bez bólu zwiedzając okoliczne dyniowe farmy ( obiecuję osobną relację z tych odwiedzin) oraz świętując wraz z rodziną siostry Halloween. Po raz pierwszy miałam też okazję zobaczyć występującą na scenie podczas spektaklu taneczno-aktorskiego moją ukochaną siostrzenicę Chloe. Ale żeby nie było tak różowo podczas pobytu w UK zalałam też telefon, który obecnie znajduje się w serwisie w celu naprawy ( mam nadzieję, że się uda bo jak nie to czeka mnie kolejny wydatek). No cóż jak to mówią życie. Niekiedy pozostaje nam z pokorą pogodzić się z przykrymi rzeczami, które nas dotykają.
Mam nadzieję, że Wasz październik przyniósł Wam wyłącznie moc pozytywnych wrażeń oraz emocji. Ściskam Was wszystkich mocno.
***
As every month, welcome to the “monthly summary” section. It wasn't an easy month. I was eagerly awaiting it because of my long-awaited vacation. However, a week before my vacation, I began to feel a slight pain in my tooth, which later became unbearable. When I finally got an appointment with the dentist, it turned out that a large cyst, previously invisible on X-rays, had formed around the root of the dead tooth. At the very beginning of my dental adventure, I was given an antibiotic to calm the inflammation. I flew off on vacation with additional dental insurance, swelling, and pain that continued to bother me for several days in Malta before the antibiotics and painkillers started to work. It was only during the last three days of my stay that I was really able to enjoy my vacation.After returning home, I had to undergo a tooth extraction (unfortunately, in the case of such cysts near the roots of dead teeth, it is rarely possible to save them) and removal of the entire cyst. And in this condition, a few hours later, I flew to visit my sister in the UK. Despite the discomfort, I spent my stay pain-free, visiting nearby pumpkin farms (I promise a separate report on these visits) and celebrating Halloween with my sister's family. For the first time, I also had the opportunity to see my beloved niece Chloe performing on stage in a dance and acting show. But it wasn't all sunshine and rainbows during my stay in the UK. I also flooded my phone, which is currently being repaired (I hope it works out, because if not, I'm facing another expense). Well, that's life, as they say. Sometimes we just have to humbly accept the unpleasant things that happen to us.
I hope that your October brought you only positive experiences and emotions. I am sending to all of you a lot of warm huges.
Wyprawa na grzyby/ Mushrooms time

Z zębami niestety czasem tak bywa. I to zawsze duży wydatek.
OdpowiedzUsuńNiestety tak :-( obecnie doceniam życie bez tego bólu
Usuńsick includes toothache makes inconvenience to do anything.....
OdpowiedzUsuńhope, everything goes well with you and yours now....
I agree- Now thanks God I don't fee this horrible pain.
UsuńFajny był ten Wasz październik. Bólu zębów współczuję - potrafi przyćmić inne radości
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie, oczywiście ♥️
Ogólnie nawet fajny, tylko ten ból i ząb nieco wszystko zepsuły. Cieplutko pozdrawiamy
UsuńW życiu już jest tak, że raz są fajne momenty, a innym razem wszystko idzie opornie lub coś idzie nie tak, jak trzeba. W myśl stoicką, spokój zachowamy wtedy, gdy przestaniemy kontrolować to, co nie mamy pod kontrolą. Ciężko czasami jest, gdy tracimy kontrolę na biegiem wydarzeń, co powoduje mentalne cierpienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i tulę serduchem 💖🥰
To prawda - czasem słońce a czasem deszcz. Nie ma człowiek na wiele rzeczy wpływu, a i tak trudno mu się z tym pogodzić bo wewnętrznie chciałby jakoś mieć większy wpływ. Mo cóż. Cieplutko pozdrawiamy
UsuńZa jesienią nie przepadam, chociaż te wszystkie dekoracje, dyniowe zupy, halloween bardzo mi przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnie.
UsuńA great month. I really like your photos.
OdpowiedzUsuńThank you
Usuńoj, współczuję tych dolegliwości! ale mimo wszystko miesiąc udany!
OdpowiedzUsuńMimo tych kilku mega trudnych dni udany
UsuńJak boli ząb to najgorzej. Współczuję bardzo. Ja na szczęście odpukać nigdy nie odczuwałam mocnego bólu zęba. Mimo dolegliwości widać że nie był to zły miesiąc. Przepiękne bardzo pozytywne zdjęcia. Świetne podsumowanie mega inspirujące. Wszystkiego dobrego życzę i oby kolejny miesiąc, mimo że bywa szary i ponury, to był równie udany i kolorowy ❤️
OdpowiedzUsuńNo niestety, na szczęście już po. Generalnie poza sytuacją z zębem, który ostatecznie trzeba było wyrwać ( chlip chlip) był całkiem dobry. BArdzo dziękuję <3 Cieplutko pozdrawiam Klaudio <3
UsuńPrzykro mi, że akurat przed wyjazdem złapał Cię ból zęba. Takie rzeczy zawsze przychodzą w najmniej oczekiwanych momentach. Najważniejsze, że już wszystko dobrze i udało Ci się fajnie spędzić czas ze swoją siostrą w UK :)
OdpowiedzUsuńNo niestety i nie ma człowiek na to wpływu, ale takie życie. Ogólnie reszta w tym miesiacu była dobra i spędziłam dużo czasu z bliskimi.
UsuńPół biedy jak tylko torbiel. U mnie to zaczęło się na tym, a skoczyło na raku niezłośliwym plus parę zębów usunęli. No mniejsza, trzeba być dobrej myśli 😃
OdpowiedzUsuńNo u mnie niestety ząb też usunęli . Torbiel też poszła do analizy, ale zakładam, że nic tam nie wykryli bo ktoś by sie jednak ze mną kontaktował. No trzeba- Jeszcze kilka miesięcy i będę miała implant.
UsuńNo to nie jest tak źle. Jakby rzeczywiście coś wykryli to by dali znać. Za to po kieszeni ten implant pociągnie 🫤😕
UsuńZdrowia! A dyniowe farmy brzmią super, czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńDymowe farmy są super obiecuję pod koniec miesiąca osobny post na ten temat. Mam tyle zaległych postów- będą musiały trochę jeszcze poczekać :-)
UsuńFantastyczne zdjęcia, a kłopotów z zębem współczuję. Miałam podobnie w zeszłym roku.
OdpowiedzUsuńMiłego i już bezbolesnego listopada!
Dziekuję no najgorsze już za mną. Ten ból dał mi sie we znaki. Bardzo dziekuję
UsuńWitajcie! Mi październik rozpoczął się bardzo nieciekawie. Dawno nie czułam się tak podle. Rodzinna delegacja poleciała do Polski na pogrzeb. Po tym smutnym wydarzeniu, ja i moi bliscy potrzebowali pobyć razem, żeby jakoś dojść do siebie, dlatego wyjechaliśmy na weekend w piękne miejsce i było nam tam dobrze.
OdpowiedzUsuńW październiku odwiedzałyśmy z moją 5-letnią córcią farmy dyniowe i wybrałyśmy się na event na powietrzu z serii Harry'ego Pottera, o którym to wydarzeniu pisałam na blogu. Później przyplątała się jakaś zaraza, także początek listopada był nieco chorowity. No zawsze coś... Mimo to liczę na to, że reszta miesiąca będzie lepsza, a przynajmniej pracuję nad tym. No a grudzień to wiadomo... 😉 Serdecznie Was pozdrawiam i liczę na dobre wieści. Zdjęcia z Malty super. Mam nadzieję, że wypoczeliście.🤗😊
O ja to rzeczywiście :-( bardzo współczuję - pogrzeb i utrata bliskiej osoby zawsze jest bardzo trudna i bolesna. Potrzeba czasu i bliskości tych którzy zostali. Pamiętam ta farmę z Twojego wpisu- super miejsce. O ja przyszła jesień i ludzie zaczynają chorować- życzę Tobie i Twoim bliskim duuuużo zdrówka. Mimo bólu ( u mnie) przez kilka pierwszych dni na miejscu wypoczęliśmy i po ciężko mi się wracało do pracy- mocno ściskam i pozdrawiam
UsuńDear Caro,
OdpowiedzUsuńOh, I know, it's extremely unpleasant to have health problems especially on vacation. We just returned from a two-month trip and also had problems with a few health-related issues, with the effects of typhoons and with electronic devices left on the plane, which we had to fight hard to get back... But there were also many wonderful things – and I gather from your words and pictures that you also had some amazing experiences. You said it: Sometimes you just have to accept unpleasant things. Good times and bad times, highs and lows, joys and sorrows—that's life—yin and yang.
All the best after my long blogging break, Traude
https://rostrose.blogspot.com/2025/11/calle-libre-2025-streetart-in-wien.html
Dear Rose thank you for your words. it's true sometimes despite this all bad and unpleasent and painful things in our life we have to face them. Life has a lot of colors and we have to accept it.
UsuńTwój wpis pokazuje, jak nawet długo wyczekiwany urlop może zostać mocno zakłócony przez nieprzewidziane sytuacje – od problemów zdrowotnych po drobne katastrofy typu zalany telefon. Jednocześnie świetnie widać, że mimo przeciwności potrafisz cieszyć się drobnymi radościami: widokiem siostrzenicy na scenie, dyniowymi farmami czy świętowaniem Halloween. Opowieść jest bardzo autentyczna i pełna emocji
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te ciepłe słowa. W życiu nie zawsze jest różowo i nie chcę przed Wami tych trudnych chwil ukrywać. To prawda mimo wszystko staram się w takich trudnych momentach żyć z pokorą i dostrzegać te wszystkie małe promyki światła. Cieplutko Cię pozdrawiam
UsuńWidzę, że dużo się u Ciebie działo w październiku. Piękne zdjęcia 😍
OdpowiedzUsuńDziało się i to zdecydowanie. Dziekuję :-)
UsuńPomimo historii z zębem i zalania telefonu październik miałaś piękny, pełen świetnych wyjazdów i wrażeń.
OdpowiedzUsuńZdjęcia i cała fotorelacja- przepiękne!
Mój październik też był udany- zdrowotnie i wyjazdowo ( Gdynia)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Kubę.
To prawda mimo tych trudnych momentów było tez naprawdę sporo dobrych i je doceniam :-) Cieplutko pozdrawiamy
UsuńBeautiful photos. ❤️ Looks like a wonderful time.
OdpowiedzUsuńty
UsuńHello!
OdpowiedzUsuńHaving toothache is awful! It's unbearable pain! But I admire your courage in going on holiday anyway! How lovely it must have been to see your niece dancing!
I wish you a happy November without toothache! <333
I know - I am so happy that this all pain is gone. Well it was not easy holiday trip but it was worth cause we were waiting for them . Oh yes it was lovely - she is awesome girl. Thank you dear xx
UsuńNie ma nic gorszego od bólu zęba... (chyba że ból głowy lub ból ucha)
OdpowiedzUsuńWspółczuję...
Ech, jeszcze te zalany telefon
Trzymam kciuki za to by udało go sie naprawić
Pozdrawiam
To prawda no cóż w życiu są i te te gorsze chwile. Dziękuję - udało się :-)
Usuńcieplutko pozdrawiam
W tym roku jakoś nie udało mi się iść na grzyby
OdpowiedzUsuńmi tylko raz, ale się udało :-)
UsuńIle podróży. Jakie dynie :D No no. Fajnie się bawiliście. Super! Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńAngelika
Dziekuję:-)
Usuńale Wy macie interesujące życie;) tyle wycieczek i podróży razem!
OdpowiedzUsuńStaramy się jak możemy- obok tego jest też nasza codzienność, którą staramy się wypełniać miłymi oraz dobrymi akcentami- myślę, że to one budują całość.
UsuńOjej, mnie też ostatnio usunięto zęba!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia cudowne. Ten grzybek jest sporej wielkości :)
O rany - o nie - ciężko tak bez no nie? Powiem Ci , że z niecierpliwością czekam już na to jak moja kość będzie gotowa, aby przyjąć implant bo ta mini proteza nie jest jednak do końca komfortowa/ To sowa - one zwykle są dość duże :-) pozdrawiam
UsuńIt is brave of you not to let the toothache and cyst stop you from your trips to Malta and UK. I know these things really hurt. Flying can make the pain worse.
OdpowiedzUsuńBeautiful photos from Malta and UK.
Bardzo współczuję tego problemu z zębem. Najgorsze co może być. Aż za dobrze znam ten ból. Nawet poród nie jest tak straszny. Przykre, że zrujnował Ci plany. No i jeszcze ten telefon. Kurcze za dużo tego.
OdpowiedzUsuń