"Ukraine is green
in the bottom and on the skies,
from Pripyat to Lviv;
God, if I wanted to go there again"
" Ukraina jest zielona
w dole i na nieboskłonach,
od Prypeci, aż po Lwów;
Boże, jakbym chciał tam pojechać znów."
Dzisiaj, po krótkim weekendowym pobycie w UK prezentuję
Wam ostatnią notkę dotycząca naszego krótkiego pobytu we Lwowie. Tak
jak Wam ostatnio obiecałam pokażę Wam w niej dwa miejsca, które
podczas wizyty w tej części Ukrainy z pewnością warto zobaczyć.
Pierwszym z nich jest mieszczący się przy ulicy Czernecha Hora
- Skansen Muzeum Architektury Ludowej zwany Gajem Szewczenki (bez
problemu dojedziecie tam tramwajem).
Teren
skansenu zajmuje około 50 hektarów, gdzie pośród lasów rozmieszczone są
na całym terenie różnego rodzaju budynki mieszkalne oraz sakralne. Każdy
z nich ma swojego, ubranego w ludowy strój opiekuna, i to właśnie od niego możecie
dowiedzieć się czegoś więcej na temat konkretnego domu czy kościoła, który właśnie
w danym momencie zwiedzacie. Większość budynków jest bowiem otwarta dla turystów
i dzięki temu możecie zobaczyć jak się
kiedyś żyło. W niektórych z domów z pewnością będziecie świadkami życia
codziennego. Możecie zatem natrafić na pana, który wybija monety, panią lepiącą
pierogi czy też osobę, która specjalnie dla Was zagra oraz zaśpiewa ukraińskie
pieśni.
Na wejściu przy zakupie biletu otrzymacie także mapę, która ułatwi
Wam poruszanie się na całym terenie skansenu.
***
Today after short weekend trip in UK I present you the last note about our short visit
in Lviv. Just as I promised you last time, I will show you two places, which
during the visit in this part of Ukraine are definitely worth to see.
The first of them is located at Czernecha Hora Street
- the Open-Air Museum of the People's Architecture called Shevchenkivs'kyi Hai
(you can get there by street car easily).
The area of the open-air museum occupies about 50
hectares, where, among the forests, you can find various types of residential
and sacral buildings they are spreading all over the area. Each of them has
their own guardian dressed in folk local clothes, and exactly from them you can
learn more about a particular house or church that you are visiting at the
moment. Most of the buildings are open to tourists and thanks to that you can
see how it used to live there. In some of the houses you will certainly be
witnesses of everyday life situations. So you can come across a gentleman who
knocks out the coins, a lady making dumplings or a person who will play and
sing especially for you the Ukrainian songs.
At the entrance when you buy the ticket, you will also
receive a map that will help you navigate around the museum.
|
one of the wooden sculptures - Eve - jedna z drewnianych rzeźb o imieniu Ewa |
|
Pan wybijający monety
A man who knock out the coins :-) |
|
next to the well/ obok studni |
|
one of the indoors - some kind of tools that those people used to use
jedno z wnętrz pokazujące zestaw narzędzi używanych dawniej przez ludzi :-) |
|
Host of one of the houses deep in forest - he told us a lot of very interesting stories and also for goodbye he sung for us couple of folk songs.
Opiekun jednej z chat położonej w głębi lasu - opowiedział nam kilak interesujących historii a także na pozegnanie zaśpiewał nam kilka ludowych piosenek
|
|
inside the classroom in local school/ wnętrze klasy w lokalnej szkole |
|
inside the house/ wnętrze jednego z domów |
Drugim miejscem, które chciałabym Wam pokazać - jest ukryte, zniszczone podwórze zwane
podwórkiem opuszczonych zabawek. Sprawia ono
dość przygnębiające ale i w pewien sposób także przerażające wrażenie. Zresztą zobaczcie
sami :-)
The second place that I would like to show you - is a hidden,
destroyed courtyard called the yard of lost toys. It makes quite depressing but
also creepy impression. Anyway, see for
yourself :-)