czwartek, 28 listopada 2024

Travels/Podróże - Japan part 1 Tokyo by night


"Widziałam wielki świat

Wyszywany srebrno-złoto
Szampan w żyłach grał
Każdy dzień był nowym snem


"I saw a huge world
Embroidered in silver-gold
A champagne was playing in veins
Every day was a new dream"










No i w końcu znaleźliśmy się w stolicy Japonii - Tokio, a dokładniej na jego dworcu głównym, na którym przez chwilkę pobłądziliśmy. Nie zdawaliśmy sobie bowiem sprawy ( mimo ostrzeżeń) z jego wielkości. Dzięki pomocy pewnego Tokijczyka, znaleźliśmy w końcu metro i automaty biletowe, gdzie kupiliśmy bilety( wtedy jeszcze nie posiadaliśmy żadnej karty transportowej, które w późniejszym etapie wyprawy ułatwiły nam nieco podróże komunikacją miejską w kolejnych miastach). Po około pół godzinie znaleźliśmy się w naszym hotelu. Celowo wybraliśmy hotel o nieco lepszym standardzie, aby nieco odpocząć po dość długiej podróży. Ponieważ mam tatuaże, nie korzystaliśmy ani z basenu, ani z hotelowego onsenu ( takie japońskie spa z wodami termalnymi). Japończycy w tej kwestii są dość restrykcyjni. Gdy już wzięliśmy prysznic zdecydowaliśmy się na krótki spacer po okolicy - głównie do Tokio Tower, gdyż znajdowała się ona kilka minut od naszego hotelu. Następnie szukaliśmy miejsca, w którym mieliśmy zjeść naszą pierwszą japońską kolację. Wybór padł na knajpkę, która serwowała japońskie curry ( także w wersji wegetariańskiej). Po kolacji zaczęliśmy odczuwać zmęczenie po podróży, dlatego wróciliśmy do naszego hotelu i poszliśmy spać. 

And finally we found ourselves in Tokyo, the capital of Japan, and more precisely in its central station, where we wandered around for a while. We had not realised its size (despite warnings). Thanks to the help of a Tokyo resident, we finally found the underground and ticket machines where we bought our tickets (at the time we did not yet have any transport card, which later on made travelling by public transport in subsequent cities a little easier). After about half an hour we found ourselves at our hotel. We deliberately chose a hotel of a slightly better standard in order to relax a little after a rather long journey. As I have tattoos, we did not use either the swimming pool or the hotel's onsen ( Japanese spa with thermal waters). The Japanese are quite strict about this. Once we had showered, we decided to take a short walk around the area - mainly to Tokyo Tower, as it was a few minutes from our hotel. We then looked for a place to have our first Japanese dinner. The choice fell on small restaurant that served Japanese curry ( also a vegetarian version). After dinner, we started to feel tired after this long trip, so we returned to our hotel and went to bed. 


Następnego dnia, z małymi przygodami ( nie działała nasza linia metra koło hotelu) wróciliśmy na dworzec główny Tokio skąd mieliśmy złapać shinkansen do kolejnego punktu naszej wyprawy - Kanazawy. Mieliśmy trochę problemów z pierwszą  bezpłatną rezerwacją biletów na pociąg ( korzystaliśmy z Japan Rail Pass), na szczęście pomógł nam w tym pracujący na dworcu chłopak. Niestety, nie udało nam się zdążyć na pociąg, na który mieliśmy zarezerwowane bilety i musieliśmy się cofnąć, anulować stare bilety, aby móc ponownie zarezerwować bilety na kolejny shinkansen. Na szczęście tym razem zdążyliśmy na czas ( na wszelki wypadek dopytałam pana pracującego na dworcu, z którego peronu odjeżdża nasz pociąg). I tak rozpoczęliśmy podróż do regionu Hokuriku, do miasta Kanazawa otoczonego przez Alpy Japońskie, w którym spędziliśmy dwa kolejne dni. O tym niezwykle urokliwym miejscu opowiem Wam nieco więcej w kolejnych dwóch postach.

The next day, with little adventure ( our underground line near the hotel was not working) we returned to Tokyo Central Station from where we were to catch the shinkansen to the next point of our trip - Kanazawa. We had a bit of trouble with our first free train ticket booking ( we were using a Japan Rail Pass), luckily a guy working at the station helped us out. Unfortunately, we didn't make it in time for the train we had booked tickets for and had to go back and cancel the old tickets so we could re-book tickets for the next shinkansen. Fortunately, this time we made it in time ( just in case, I asked the  man working at the station which platform our train was leaving from). And so we began our journey to the Hokuriku region, to the town of Kanazawa surrounded by the Japanese Alps, where we spent the next two days. I will tell you a little more about this extremely charming place in the next two posts.










in our hotel Apa/ w naszym hotelu Apa








Tokyo Tower






Dinner time- curry in japanese style




Shinkansen - on the way to Kanazawa/ w drodze do Kanazawy


And here we go - We are in Kanazawa station





środa, 13 listopada 2024

Travels / Podróże - Let's start the journey of a dream

  „Zwiedzaj świat. To lepsze niż najpiękniejszy sen”   

/Ray Bradbury/



   Explore the world. It's better than the most beautiful dream.” 

/Ray Bradbury/



Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie. Powolutku, znów aklimatyzuję się w tej części kuli ziemskiej. Większość października spędziłam spełniając jedno z moich większych podróżniczych marzeń, którym było zwiedzenie Japonii. Była to niesamowita, bardzo intensywna, niezwykła przygoda, której z pewnością nigdy nie zapomnę. I o której opowiem Wam dużo więcej w najbliższych postach. 

Naszą podróż rozpoczęliśmy o świcie wsiadając do pociągu, który zabrał nas do Warszawy. Stamtąd po kilku godzinach oczekiwania ( woleliśmy być na lotnisku nieco wcześniej, aby nie stresować się odprawą) z lotniska im. F.Chopina korzystając z linii Air China rozpoczęliśmy naszą podróż do Japonii. Zanim jednak dotarliśmy do celu, czekała nas jeszcze wczesnoporanna ( biorąc pod uwagę czas w Chinach) przesiadka  na lotnisku w Pekinie, na którym spędziliśmy prawie 4 godziny. Loty wspominamy generalnie dobrze. Udało nam się dzięki odpowiednio zaplanowanej porze snu uniknąć po wylądowaniu na lotnisku w Tokio jet laga. 

I say hello after a long break. Slowly, I am getting acclimatised to this part of the globe again. I spent most of October fulfilling one of my biggest travel dreams, which was to visit Japan. It was an amazing, very intense, extraordinary adventure that I will certainly never forget. And about which I will tell you much more in upcoming posts. 

We started our journey at dawn by boarding a train that took us to Warsaw. From there, after a few hours of waiting (we preferred to be at the airport a bit earlier so as not to stress over check-in), we started our journey to Japan from F. Chopin Airport using Air China. Before we reached our destination, however, we had an early-morning transfer (considering the time in China) at Beijing airport, where we spent almost 4 hours. Our memories of the flight were generally good. We managed to avoid jet lag after landing at Tokyo airport thanks to a well-planned sleeping time. 


Tutaj jeszcze w pociągu do Warszawy/ Here still inside the train to Warsaw

                         Na lotnisku Chopina przed wylotem/ At Chopin Airport before departure


W końcu znaleźliśmy się w samolocie/Finally we have been inside the plane




      Pierwszy samolotowy posiłek/first meal on the plane





W oczekiwaniu na kolejny lot/Waiting for the next flight





Coraz bliżej... Getting closer...

Nareszcie w Japonii :-) /Finally in Japan :-)


Zmęczenie, brudni, ale szczęśliwi w drodze z lotniska do Tokio, gdzie mieliśmy pierwszy nocleg i czas, aby się zregenerować przed naszą wielką, japońską przygodą :-)/ Tired, dirty but happy on the way from the airport to Tokyo, where we had our first overnight stay and time to recover before our big Japanese adventure :-)

Pierwsze zdjęcie Tokio podczas jazdy pociągiem/First photo of Tokyo during train ride


Relacja z pierwszego popołudnia oraz wieczoru w Tokio oraz nasze pierwsze wrażenia pojawią się już w kolejnym poście. Jeżeli chodzi zaś o same informacje dotyczące podróże do Japonii to organizowaliśmy ją zupełnie sami. Bilety lotnicze kupiliśmy z dużym wyprzedzeniem bezpośrednio na stronie linii lotniczych za 2960 PLN za osobę ( w obie strony). Wcześniej też, jeszcze w Polsce, załatwiliśmy kwestię Japan rail pass, który umożliwia wyłącznie turystom nieograniczone podróżowanie liniami kolejowymi ( z drobnymi wyjątkami) po całej Japonii. Japan rail pass można załatwić sobie na 7, 14 oraz 21 dni. Pozwala to przy intensywnym podróżowaniu po kraju oszczędzić całkiem sporo pieniędzy. My wybraliśmy opcję na 7 dni. Niestety Japan rail pass, podobnie zresztą jak szybkie linie kolejowe w Japonii, nie należy do najtańszych. My za nasz płaciliśmy około 1400 PLN od osoby.

An account of our first afternoon and evening in Tokyo and our first impressions will appear in the next post. As for the information about the trip to Japan itself, we organised it completely on our own. We bought the air tickets well in advance directly from the airline's website for 2960 PLN per person (round trip). Earlier, while still in Poland, we had arranged for a Japan rail pass, which allows only tourists to travel unlimited railway lines (with minor exceptions) throughout Japan. The Japan rail pass can be arranged for 7, 14 and 21 days. This allows you to save quite a lot of money when travelling extensively around the country. We chose the 7-day option. Unfortunately, the Japan Rail Pass, just like the high-speed train lines in Japan, not belong to the cheapest one. We paid around PLN 1,400 per person for ours.