czwartek, 31 października 2019

Lifestyle - Halloween

"In the streets on Halloween there's something going on
No way to escape the power unknown
In the streets on Halloween the spirits will arise
Make your choice it's Hell or Paradise
Ah - It's Halloween
Ah - It's Halloween... tonight!"


"W Halloween na ulicach

Coś się dzieje
Nie ma drogi ucieczki przed nieznaną siłą
W Halloween na ulicach
Powstaną duchy
Dokonaj wyboru, to piekło lub raj
Ah - to Halloween
Ah - to Halloween... dziś w nocy!"





To już dzisiaj ... Tradycja, która przyszła z zachodu powoli wkracza do naszych polskich domów. Ma zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Ja wpisuję się w tę pierwsza kategorię. W końcu każda okazja jest dobra do świętowania.

O Halloween usłyszałam pierwszy raz oglądając amerykańskie filmy. Zawsze podobał mi się ten klimat : wycięte dynie oraz poprzebierani  dorośli oraz dzieci,  które w ten dzień chodzą od drzwi do drzwi wołając "cukierek lub psikus"  podczas zbierania słodkości. :-)
Swoją pierwszą imprezę Halloween-ową zaliczyłam w Londynie, gdzie zwyczaj ten zadomowił się nieco szybciej niż u nas. Wtedy jeszcze moje przebranie jak i charakteryzacja były bardzo symboliczne.

Geneza Halloween wywodzi się z celtyckiego święta Samhain, które obchodzono na ternach Anglii, Szkocji, Walii oraz Irlandii.  W ten sposób świętowano symbolicznie koniec zbiorów, który był początkiem zimy. Wierzono, że tego dnia zacierają się granice pomiędzy światem żywych i zmarłych.

Do Stanów tradycja ta przybyła wraz z irlandzkimi emigrantami w latach 40-tych XIX wieku  i stopniowo nabierała charakteru oraz oprawy, która ma po dziś dzień.
Jednym z najważniejszych jej  symboli jest  Jack-o’-lantern, czyli popularna latarnia z wydrążonej i odpowiednio powycinanej dyni. W Halloween  umieszcza się ją zwykle  w oknie lub w drzwiach oraz  na gankach domów.


Jestem ciekawa jakie jest Wasze podejście do tego święta. Wycinacie dynie, przebieracie się lub uczestniczycie w balach halloween-owych, czy tez te klimaty są Wam zupełnie obce ?

***

It is today ... Tradition that came from the west is slowly entering our Polish homes. It has both his supporters and opponents. I belong to the  first category. After all, every occasion is good to celebrate.
I heard about Halloween for the first time watching American movies. I  always liked this atmosphere:  Jack-o-lantern and dressed up adults and children who on this day go door to door calling "trick or treat" while collecting sweets. :-)
I had my first Halloween party in London, where this custom settled a little faster than in Poland. At that time, my disguise and makeup were very symbolic.

The origin of Halloween is derived from the Celtic holiday of Samhain, which was celebrated on the territories of England, Scotland, Wales and Ireland. In this way symbolically celebrated the end of the harvest, which was the beginning of winter. It was believed that on this day the boundaries between the world of the living and the dead were blurred.

This tradition came to the States with Irish emigrants in the 1840s and gradually took on the character and setting it has today.
One of its most important symbols is Jack-o'-lantern, a popular lantern made of hollow and properly carved pumpkin. On Halloween, it is usually placed in a window or door and on the porches of houses.


I am curious what you think about this special holiday. Do you cut pumpkins, get dressed or participate in Halloween parties or  these atmosphere is completely not your cup of tea?




Some of my Halloween's parties :


















poniedziałek, 28 października 2019

Outfit - Black tunic scene one

"When the nature sings the swan song
And the autumn gives the final cut,
Like a painter, with her sorrow
She fades all colours to gray..."




"Kiedy natura śpiewa łabędzią pieśń

a jesień daje ostatnie ciecię
niczym malarz z jej smutkiem
ona gasi wszystkie kolory do szarości...."





Ten weekend był dla mnie pełen pozytywnych emocji. W piątek miałam zajęcia na aktorstwie z  aktorem i reżyserem z Hong Kongu. Totalnie inny styl prowadzenia zajęć, który nas studentów drugiego oraz trzeciego roku nauczył czegoś kompletnie nowego. A tymczasem od soboty czekałam na wieści z Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka moja siostra. W ten weekend, a dokładnie wczoraj po jej kilkugodzinnym porodzie zostałam ciocią po raz drugi w życiu. Tym razem mam siostrzeńca i jestem ogromnie ciekawa jak zareaguje na niego jego starsza siostra Chloe. Już nie mogę się doczekać kiedy go poznam, a przy okazji zobaczę całą resztę rodziny za którą bardzo tęsknię.

Tymczasem prezentuję Wam kolejny outfit na cieplejsze jesienne dni z tuniką w roli głównej. W dzisiejszej odsłonie pełni ona rolę sukienki. A dla ożywienia całości outfitu połączyłam ją z musztardowymi rajstopami. Jesteście fankami tunik- sukienek ?

***

This weekend was full of positive emotions for me. On Friday, I had acting classes with an actor and director from Hong Kong. A totally different style of teaching and in the results he has taught us students second and third year  of acting something completely new. Meanwhile, since Saturday I was waiting for hot news from Great Britain, where my sister lives. This weekend, exactly yesterday after her several hours of labor, I became an aunt for the second time in my life. This time I have a nephew and I'm very curious how his older sister Chloe will react to him. I am looking forward to meet him and see the rest of the family that I miss so much.


Meanwhile, I present you another outfit for warmer autumn days with a tunic in the lead role. In today's version "it plays" the role of a dress. And "to make alive" the whole outfit, I mixed them with mustard tights. Are you fans of tunic dresses?










INSPIRATIONS/INSPIRACJE:

 











OUTFIT:

Tunika/tunic - Nusa store
shoes/buty- Converse
earings/kolczyki- Apart






















czwartek, 24 października 2019

Outfit - Autumns begins with mimosas/ Jesień mimozami się zaczyna

"Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła,
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła."


"'Autumn begins with mimosas,

Golden, frail and pleasant.
It is you, you're this girl,
Who were coming out on the street to me."





Jesień to pora roku zmuszająca człowieka do refleksji. Dla mnie to okres różnego rodzaju porządków oraz przygotowań. To właśnie podczas tych jesiennych dni  robię wstępne plany na najbliższe miesiące. Z drugiej jednak strony to dla mnie także sezon podczas którego łapię oddech, zwalniam. Jesienna, deszczowa aura sprzyja w moim przypadku pozostaniu w domu.  Mam wówczas więcej czasu na zaległe seriale czy książki, co zdecydowanie zaliczam do atutów tej pory roku.

Od kilku dobrych lat nie potrafiłam na jesień spojrzeć pozytywnym okiem. Ostatnio jednak  jedna z  moich czytelniczek tak pięknie napisała, o tym,  że każda pora roku jest jak Nauczyciel i ofiarowuje nam coś pięknego. Po przeczytaniu tych słów postanowiłam myślami powrócić do okresu dzieciństwa, w którym lubiłam oraz potrafiłam docenić każdą z nich.  Jesień jako dziecko kochałam za wyprawy na grzyby, kolorowe liście, z których robiło się bukiety, kasztany oraz kałuże po których lubiłam skakać w kaloszach. Taki powrót do przeszłości sprawił, że od kilku dni patrzę na tę porę roku, której przez ostanie lata nie lubiłam z uśmiechem.


Jakie są Wasze sposoby na zaczarowanie jesieni? Jak ja pamiętacie z czasów dzieciństwa?

***

Autumn is the time of year forcing a man to reflect. For me it is a period of various types of cleaning and preparation. During these autumn days I make preliminary plans for the coming months. On the other hand, it is for me also a season during which I take a breath, I slow down. In my case, the autumn rainy weather is conducive to staying at home. I have more time for overdue TV series or books, which is definitely one of the advantages of this time of year.

I have not been able to look positively in the fall for last several years. Recently, however, one of my readers wrote so beautifully about the fact that each season of the year is like a Teacher and offers us something beautiful. After reading these words, I thought to return in my thoughts to my childhood, in which I liked and was able to appreciate each of them. As a child, I loved autumn for trips to mushrooms, colorful leaves that were used to make bouquets, chestnuts and puddles on which I liked jumping in wellies. Such a return to the past have made that since couple of days I have been looking at this time of year with a smile, which I didn’t do for the last few years.


What are your ways  “to enchant” autumn? How do you remember this season of the year from your childhood?











INSPIRACJE/INSPIRATIONS:

 





OUTFIT :

Dress/suknia - Second hand
Shoes/buty - CCC
Scarf/szalik - Second Hand
Jacket/kurtka - Zara