"Kobieta jest organizmem ultradoskonałym.
Potrafi się regenerować po
ekstremalnie ciężkich doświadczeniach."
/K.Nosowska/
"A woman is an ultra-perfect organism.
Can regenerate after
extremely hard experiences. "
/K.Nosowska/
Miałam w planach inny post, ale są kwestie, których przemilczeć nie można. W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny zabrał kobietom w Polsce prawo do możliwości wykonania aborcji eugenicznej. Radykalne w tej kwestii prawo, zaostrzono jeszcze bardziej i zrobiono to pod osłoną pandemii. Ta decyzja spowodowała, że tysiące strajkujących kobiet wyszło na ulicę walcząc o swoje prawa. Walcząc, aby im zaufano. Walcząc o pewnego rodzaju wolność.
Każda z nas jest inna. Ma odmienne przekonania, wartości, a także wytrzymałość. Znajduje się w innej sytuacji życiowej. Tymaczesem rządzący nie biorąc pod uwagę tych różnic, wrzucili nas wszystkie do jednego worka podejmując w naszym imieniu jakże ważną decyzję, której skutki w pierwszej kolejności odczuwać będą właśnie kobiety. Dlatego #mamy dość, #to jest wojna oraz #strajkkobiet.
Nie jestem zwoleniczką aborcji jako takiej, ale nie mogę prawa do niej odebrać innej kobiecie. Nie jestem nią. Nie wiem co myśli, czuje, w co wierzy, w jakiej jest sytuacji materialnej i czy jej psychika jest w stanie udźwignąć przyjście na swiat dziecka, które z góry ze względu na nieuleczalną chorobę skazane jest na śmierć. Dlatego właśnie jestem po stronie strajkujących, w tych trudnych czasach pandemii kobiet. Wspieram je po to, by dano im prawo wyboru. Nie chcę żyć w kraju, który z kobiety czyni inkubator. Nie chcę żyć w świecie z powieści "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood. Jestem silną oraz wolną kobietą, która myśli, czuje oraz decyduje. A przynajmniej powinna mieć do tego prawo.
***
I had another plans for the post, but there are issues that cannot be kept silent. Last Thursday, the Constitutional Tribunal took away the right of women in Poland by forbidding a eugenic abortion. The law, which was radical on this issue, was made even more stringent and it was done under the cover of a pandemic. This decision caused thousands of striking women to take to the streets, fighting for their rights. Fighting to be trusted. Fighting for some kind of freedom.
Each of us is different. Each of us has different beliefs, values and endurance. Each of us is in a different life situation. Meanwhile, the rulers, disregarding these differences, they lumped them together, making this important decision on our behalf, the effects of which will be felt in the first place by women. That's why #we are fed up, #this is war and #womenstrike.
I am not a supporter of abortion generally, but I cannot take the rights to get an abortion from another woman. I am not her. I do not know what she thinks, feels, what she believes in, what her financial situation is and whether her psyche is able to cope with the coming into the world of a child who is sentenced to death due to an incurable disease. That is the reason why I am on the side of the strikers women in these difficult times of the pandemic. I support them so that they are given the right to choose. I don't want to live in the country that treats a woman an incubator. I don't want to live in the world of the novel "The Handmaid's Tale" by Margaret Atwood. I am a strong and free woman who thinks, feels and decides. Or at least she should have the right to do so.