poniedziałek, 6 lutego 2023

Travels/ Podróże - Italy - Campania - Ravello/ Włochy- Kampania-Ravello part 4


"Jeśli pośród nas istnieje gdzieś 

cząstka wspomnienia o utraconym Raju, 

to jest nią Ravello"

"If among us there exists somewhere 

A particle of memory of the lost Paradise, 

it is Ravello."






W Amalfi wsiedliśmy w autobus Sita numer 5110, który w niecałe pół godziny zawiózł nas do leżącego w górach małego miasteczka Ravello. Określane jest ono, ze względu na odbywający się na jego terenie jeden z najbardziej znanych festiwali muzyki klasycznej -  mianem  miasta muzyki. Miasteczko to zostało zbudowane na stromej skale na wysokości 350 m n.p.m. Zdecydowanie zachwyca panoramicznym widokiem, z którego można podziwiać spory kawałek wybrzeża Morza Tyrreńskiego, który można podziwiać już zaraz po opuszczeniu autobusu. 

In Amalfi we get into the Sita bus number 5110, which took us in less than half an hour to the small town of Ravello, located in the mountains. It is referred to as the city of music due to one of the most famous classical music festivals taking place there. The town was built on a steep rock at an altitude of 350 meters above sea level. It definitely impresses with its panoramic view, from which one can admire a large piece of the Tyrrhenian coast, which can be seen as soon as leaving the bus. 


Widok tuż obok przystanku autobusowego. /View right next to the bus stop. 










Zanim zameldowaliśmy się w naszym kolejnym hotelu, mieszczącym się w samym sercu miasteczka to udaliśmy się na krótki spacer wzdłuż jego uliczek. Charakterystycznym miejscem jest zdecydowanie główny plac miasteczka, czyli Piazza del Duomo, na którym oprócz kilku sklepów, kawiarni i restauracji znajduje się także katedra. Stamtąd też bardzo szybko można dotrzeć do Villa Rufolo (wstęp jest płatny) - my tym razem tam nie wchodziliśmy. Na samym placu, jak i zresztą na terenie całego Ravello spotkacie na swojej drodze mnóstwo kotów, które są nieodłącznym elementem tego miasteczka.

Before we are checking into our next hotel, located in the heart of the town we took a short walk along its streets. The characteristic place is definitely the town's main square, the Piazza del Duomo, where next to several stores, cafes and restaurants, there is also the cathedral. From there you can also very quickly go to Villa Rufolo (admission is charged) - we did not go there this time. In the piazza itself,  and also all over Ravello you will meet plenty of cats on your way, which are an integral part of this town.








Większość budynków tutaj ma taką piękną numerację/ Most of the buildings here have such beautiful numbering. 


Wszędzie króluje ceramika /Ceramic rules everywhere 




O umówionej godzinie pojawił się właściciel naszego hotelu. Po zameldowaniu rozpakowaliśmy się, wypiliśmy szybką kawę i ruszyliśmy w dalszą trasę. Poniżej zdjęcia prezentujące widok z balkonu naszego pokoju.

At the appointed hour, the owner of our hotel showed up. After checking in, we unpacked, had a quick cup of coffee and continued our journey. Below are photos showing the view from the balcony of our room.






Korzystając z dnia w pierwszej kolejności udaliśmy się na piesza wędrówkę do  położonego wyżej najbliższego miasteczka. Po drodze towarzyszyły nam takie widoki.

Taking advantage of the day first, we hiked to the nearest town above. Along the way we were accompanied by this kind of views.












Następnie wróciliśmy do samego Ravello i bez konkretnego planu błądziliśmy po jego uliczkach. Po drodze trafiliśmy między innymi na dom, w którym wraz z ekipa aktorów z Giną Lollobrigidą, Humphreyem Bogartem na czele stacjonował reżyser filmu „Pobij diabła". Trafiliśmy też do ogrodu Principessa di Piemonte, który wykorzystano podczas kręcenia jednego ze starszych filmów. Niestety nie pamiętam, którego ;-) Można w nim podziwiać rozciągający się na cała okolicę piękny widok.

Next we returned to Ravello and we were walking through its streets without a specific plan. Along the way we came across, among other things like the house where the director of the film "Beat the Devil" was stationed with a crew of actors headed by Gina Lollobrigida, Humphrey Bogart. We also ended up in the Principessa di Piemonte garden, which was used during the filming of one of the older movies. Unfortunately, I can't remember which one ;-) There you can enjoy a beautiful view of the entire area.


























Gdy zaczęło się robić ciemno postanowiliśmy poszukać miejsca, w którym moglibyśmy coś zjeść. Niestety poza sezonem niemalże wszystko było zamknięte a na kolację musiały nam wystarczyć kupione w sklepie chipsy ziemniaczane i piwo, z czego do dzisiaj się śmiejemy.

When it started to get dark we decided to look for a place where we could eat. Unfortunately, in the off-season almost everything was closed and for dinner we had to be content with bought in small shop - potato chips and beer, which we still laugh talking about it .




Rano, mimo dość silnego wiatru, zdecydowaliśmy się na opcję zjedzenia śniadania na znajdującym się na dachu tarasie, z którego mogliśmy podziwiać taki widok :-) Po czym, po wymeldowaniu udaliśmy się na przystanek autobusowy, aby złapać autobus w kierunku Salerno.

In the morning, despite the rather strong wind, we decided to take the option of eating breakfast on the rooftop terrace, from which we could enjoy such a view :-) Then, after checking out, we headed to the bus stop to catch a bus in the direction of Salerno.







A tu już w drodze do Salerno/ And here on the way to Salerno



36 komentarzy:

  1. Kolejna fantastyczna fotorelacja. Chciałabym to wszystko zobaczyć na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Beautiful photos. Thanks for sharing!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne zdjęcia i z pewnością wspaniałe wspomnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne fotografie, fantastyczne, baśniowe miejsce. To zdjęcie budynku o lekko różowych ścianach z bluszczem...magia. Wyglądacie tak szczęśliwie i pięknie. Tylko, czy Twój kochany nie był zazdrosny? Cóż to za rozmowy z kotem, a to tulenie się z drzewem, co mi aligatora przypomina...jak tak można. hahahahahaha Jesteście bomba super fajni. Kocham takie posty, dodają radości. Pozdrawiam najserdeczniej, niech ogrom szczęścia jest z wami. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci kochana - a ukochany na szczęście nie jest zazdrosny- w końcu byłam w zasięgu wzroku ;-) <3

      Usuń
  5. Piękne miejsce, a koty dodają mu jeszcze większego uroku. Chciałabym tam się kiedyś wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne widoki, mam nadzieję, że kiedyś też się wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna relacja z wakacji. We Włoszech jeszcze nie byłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Włochy top naprawdę piękny i wart zwiedzenia kraj

      Usuń
  8. Cudna relacja i jakie tam widoki . Piękne razem wyglądacie 🤗

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna fotorelacja, świetne widoki. Sympatycznie wyglądajcie i widać, że podróże Wam służą.
    Bardzo podobał mi się widok z okna hotelu, śniadania jedzone w tak cudnym otoczeniu.
    Świetnie wygląda willa opleciona winobluszczem, wąskie uliczki i zaułki. Koty, które spacerują po tym miasteczku- są śliczne. Ale Wasze sówki oczywiście też.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i to prawda śniadanie z takim widokiem jest bezcenne <3

      Usuń
  10. Z przyjemnością podziwia się takie widoki i miło widzieć Was tak szczęśliwych! Zawsze interesowałam się językiem włoskim , patrząc na te napisy próbowałam je sobie przeczytać, haha! Kiedyś chciałam uczyć się włoskiego, bo coś mnie do niego ciągnie, ale każdy mi odradzał i radził uczyć się hiszpańskiego, bo to "język przyszłości" ... Ale ja chyba zrobię po swojemu ;) Z resztą, dla chcącego nic trudnego, można nauczyć się obu :D
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i szczerze jak nauczysz się włoskiego to hiszpański dalej też ogarniesz- te języki są do siebie podobne :-)

      Usuń
  11. Dziękuję za piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na takie krajobrazy można patrzeć bez końca

    OdpowiedzUsuń
  13. Istny raj dla kociarzy, ale ja zawsze wolałam psy :D
    Widoki cudne, jak zwykle w Twoich "włoskich wspomnieniach" <3

    OdpowiedzUsuń
  14. z ciekawością obejrzałam zdjęcia, ach, chciałabym się tam teraz przenieść!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh my, these are all amazing photos ans so much fun.
    www.melodyjacob.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Great photos. Italy is amazing. I really like the photo of you climbing that wall.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam serdecznie ♡
    Wow, piękne zdjęcia, fantastyczna fotorelacja. Nigdy nie byłam we Włoszech, za to mam ich namiastkę bardzo blisko siebie (moja koleżanka z pracy perfekcyjnie mówi po włosku, bo kiedyś tam pracowała, wiec czasem coś mi opowiada o tym kraju lub poducza języka :)) Podoba mi się tej raj dla kociarzy, głownie dlatego że ja jestem mega kociarą :) Cudowny wpis!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - no ja mam świra na punkcie Italii, też całkiem nieźle radzę sobie z włoskim :-) O tak zdecydowanie Ravello to miasteczko kotów :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  18. Oh I looooveee sushi but would be afraid to make it myself lol. And loving your photos here!

    Allie of
    www.allienyc.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie. Wakacje marzeń

    OdpowiedzUsuń

Thank you so much for every single comment they make me smile. I will try to visit your blog as soon as I can :-) If you like my blog just follow me, if I like yours I will do the same :-)

Dziękuję bardzo za każdy pojedyńczy komentarz. Odwiedzam Wasze blogi tak szybko jak mogę :-) Jesli spodoba się Tobie mój blog będzie mi miło jak go zaobserwujesz. Jeśli spodoba mi sie Twój z pewnością zrobię to samo :-)